czwartek, 29 września 2011

Wierszem pisane...

Sztuka istnienia

Przez pryzmat miłości
patrzeć na brudny świat.
W pałacu na sercu mieć świętych gości.
Mieć przed sobą niespełnionej drogi szmat.
Wypić kawę z własną myślą,
otworzyć drzwi cudzym problemom.
Łapać gdy znaki banalne poślą
i
śmiać się z miłością głuchoniemą.

Sprawdź czy nie jesteś lustrem

Lustro jest bardzo starym wynalazkiem ludzkości, bardzo bardzo starym, wręcz starożytnym. Lustrem jest każda gładka powierzchnia odbijająca światło. Właśnie dzięki odbitemu światłu powstaje obraz odbity.
Znam lustra, które żyją, sama byłam jednym. 
Jak je rozpoznać? 
Otóż trzeba mieć głębsze spojrzenie. Trzeba widzieć to co jest pomiędzy wierszami i to co jest niedopowiedziane, a nawet skrywane przed samym sobą.
Myślę, że każdy potrafi rozpoznać lustra, jeśli tylko zrozumie, że świat i człowiek nie jest taki prosty jak mu się wydaje.
Trzeba zrozumieć, że ludzie są niewiarygodnie fascynującymi postaciami, dużo bardziej złożonymi niż sami podejrzewają. Potrafią oszukiwać otoczenie, samych siebie, potrafią ufać innym, sobie nigdy. Potrafią uznać, że czegoś nie potrafią nigdy temu nie próbując sprostać. Potrafią również uwierzyć, że są stworzeni do czegoś, czego w głębi duszy kompletnie nie czują. 
To właśnie są żywe lustra. Miotają się ze swoimi myślami, nie wiedzą jak chcą spędzić życie prywatne i zawodowe. Często ucieczką od tej ambiwalencji uczuć wobec samego siebie, jest naśladownictwo. Często obierają drogę jaką obrała osoba im bliska, ta która jest dla nich wyznacznikiem sukcesu, szczęścia, inteligencji lub dobroci. 
W porę się obudź jeśli to Ty. Zacznij, żyć własnym życiem i świecić własnym światłem, nie odbitym! Siądź i pomyśl czy to co robisz daje Ci satysfakcję. Czy droga, która Cię tu zaprowadziła była wybrana przez Ciebie? Czy nie przyjmujesz cudzych myśli, poglądów i sposobów na życie jak swoich? I przestań ciągle pytać innych czy to co robisz jest słuszne!
Nie chodzi o to, żebyś nagle poszła na manifę i krzyczała głośno "KOBIETY GÓRĄ!", częściej wychodziła ze znajomymi, czy zaczęła chodzić na siłownię. To tylko oderwie Cię na chwilę i da tymczasowe ukojenie.
Chodzi o to żebyś wzięła życie w swoje ręce, zaczęła samodzielnie podejmować istotne decyzje (zmienić pracę?, pójść na kurs?, wystartować w konkursie?, przeprowadzić się?). O takie decyzje walcz, aby były tylko Twoje. Nie licz na to, że Twój mąż, przyjaciółka podejmie słuszną decyzję za Ciebie. Tylko Ty wiesz jak ta praca Cię wykańcza, jak bardzo chcesz iść na ten konkretny kurs lub jak bardzo masz dość swojego miejsca zamieszkania. Zacznij żyć samodzielnie, nie kopiuj cudzych sposobów na życie! 

Pierwszy krok: usiądź w samotności i zacznij MYŚLEĆ i ZROZUM ŻE JESTEŚ JUŻ DUŻĄ DZIEWCZYNKĄ! 
Uwierz mi, że to dużo :)